Robiąc zakupy większość z nas zwraca szczególną uwagę na etykietę. Sprawdzamy, czy skład produktu nie zawiera niepożądanych, potencjalnie szkodliwych dodatków, barwników czy konserwantów. Część z nich jest tworem syntetycznym, niektóre w nadmiarze faktycznie mogą nie być obojętne dla naszego zdrowia. Preferujemy produkty bio lub organiczne, koniecznie nieprzetworzone, ponieważ automatycznie kojarzymy naturalne produkty z czymś zdrowym i bezpiecznym. Dziś jednak obalimy tezę, jakoby wszystko co naturalne było zdrowe. Przyjrzymy się toksycznym składnikom żywności powstałym naturalnie.
Amigdalina
Glikozyd cyjanogenny występujący w pestkach roślin różowatych – w brzoskwiniach, morelach, śliwkach, wiśniach i migdałach gorzkich. Przy pestkach moreli oraz tych ostatnich się zatrzymamy, ponieważ uważane są za zdrową i bogatą w wartości odżywcze przekąskę. Nie kwestionujemy ich prozdrowotnego działania, nie można jednak zaprzeczyć temu, że są źródłem amigdaliny i dla osoby dorosłej zjedzenie już ok. 20 nasion może spowodować zatrucie kwasem pruskim (u dzieci wystarczy kilka nasion). Śmiertelna dawka cyjanku to 1 mg/1 kg masy ciała.
Jak wygląda zatrucie naturalną trucizną?
W organizmie dochodzi do hydrolizy amigdaliny i powstały kwas pruski zostaje szybko wchłonięty z przewodu pokarmowego. Hamuje działanie enzymów oddechowych i dochodzi do porażenia ośrodkowego układu nerwowego i niedotlenienia organizmu, co w ciągu od 30 s do minuty powoduje zgon.
Atropina
Ta substancja występuje w pokrzyku wilczej jagody, lulku czarnym i w bieluniu dziędzierzawie. Jest alkaloidem tropanowym i mimo, iż docelowo ww. rośliny nie są spożywane celowo, to do zatrucia może dojść na różne sposoby:
- mogą zostać pomylone z innymi roślinami np. wilcza jagoda z czereśniami, jagodami lub wiśniami, nasiona bielunia z gryką i czarnuszką, a nasiona lulka czarnego z makiem.
- spożycie zwierząt odpornych na działanie atropiny (np. króliki, ślimaki, bażanty),
- wypicie mleka kozy, która odżywiała się np. pokrzykiem,
- zanieczyszczenie zbóż,
- spożywanie miodu, który powstał na bazie nektaru z ww. roślin
Zatrucie atropiną objawia się nienaturalnym pobudzeniem, uczuciem niepokoju. Rozszerzają się źrenice, akcja serca oraz oddech przyspieszają. Czuć suchość w ustach, a mięśnie przewodu pokarmowego się napinają.
Zjedzenie ok. 10 wilczych jagód przez dorosłych skończy się śmiercią. Dzieciom wystarczy kilka sztuk.
Ciekawostka: w odpowiedniej ilości liście bieluniu i wilcza jagoda mają działanie lecznicze i są stosowane w farmakologii!
Tomatyna i solanina
Te glikozydy steroidowe są dosyć popularne ze względu na to, że występują w najbardziej uwielbianych przez Polaków roślinach – w pomidorach i ziemniakach.
Zarówno tomatyna, jak i solanina są obecne, gdy pomidory i ziemniaki są niedojrzałe. Mają wtedy zielone lub zielonkawe zabarwienie. Solanina pojawia się w ziemniakach również wtedy, gdy te kiełkują.
Czy w takim razie gdy ziemniaki, które kupiliśmy kilka dni temu zaczęły wypuszczać kiełki, powinniśmy je wyrzucić? Niekoniecznie!
Osoby dorosłe i zdrowe mają niewielkie szanse na zatrucie się solaniną. Ponadto obranie i ugotowanie ziemniaków powoduje zmniejszenie ilości tej trucizny dzięki czemu jest dla nas praktycznie niegroźna. Odradzamy jednak spożywać ziemniaki widocznie zielone lub z długimi kiełkami – lepiej dmuchać na zimne.
Na zatrucie i poważne konsekwencje są narażone głównie dzieci i niemowlęta. Podanie im takich produktów może skończyć się gorączką, porażeniem układu nerwowego (halucynacje, drgawki) i ostrymi objawami żołądkowo-jelitowymi (biegunka, wymioty). Najmniejsza dawka trucizny, która może wywołać objawy to 1 mg na 1 kg masy ciała.
Wystrzegajmy się więc zielonych, niedojrzałych pomidorów i zielonych lub kiełkujących ziemniaków. Zawczasu ostrzeżmy swoje dzieci o działaniu tych substancji na organizm, żeby nigdy nie przyszło im do głowy ich zjeść.
Kumaryna
Kumaryna należy do glikozydów kumarynowych, jest naturalną substancją zapachową i przywodzi na myśl… świeże siano. Występuje w trawach (np. w turówce wonnej) i cynamonie, a co za tym idzie w produktach go zawierających. Ze względu na woń dodaje się ją celowo do perfum lub aromatyzowanych napojów (dodana ilość nie może przekroczyć 2 mg/kg produktu).
Co jest nie tak z kumaryną? Jest ona antagonistą witaminy K i przeciwdziała krzepnięciu krwi (to działanie spowodowało, że dodaje się ją do leków przeciwzakrzepowych!) udowodniono, że na zwierzęta ma działanie rakotwórcze (u szczurów może wywołać raka dróg żółciowych, a także uszkadzać narządy miąższowe takie jak wątroba).
Na szczęście nikt z nas nie objada się cynamonem, więc szanse na zatrucie są niskie. Zawsze jednak warto pamiętać o właściwościach kumaryny. Dla człowieka bezpieczna dawka to 0,1 mg na kg masy ciała.
Glicyryzyna
Jedliście kiedyś lukrecję? Cieszy się popularności głównie w Skandynawii i Azji. Ten niecodzienny i bardzo oryginalny słodycz zawiera glicyryzynę, należącą do saponin triterpenowych i to dzięki niej lukrecja ma tak wyjątkowy smak.
Na szczęście zjedzenie lukrecji od czasu do czasu nie spowoduje problemów ze zdrowiem. Może nawet pomóc, korzeń lukrecji może działać przeciwzapalnie oraz wspomagająco w niektórych schorzeniach, dlatego często jest wykorzystywany w suplementach diety. Istnieją jednak przeciwwskazania, do których należy się stosować.
Lukrecji bowiem nie mogą spożywać kobiety w ciąży i karmiące piersią, a także osoby chore na niewydolność nerek, nadciśnienie, oraz w czasie terapii lekami moczopędnymi (jest antagonistą diuretyków). Jeśli masz stwierdzoną małą ilość potasu w organizmie, również zrezygnuj z tej przyjemności.
Nie powinniśmy też jeść lukrecji zbyt często, ani w dużych ilościach.
Czym grozi przesadzenie z glicyryzyną? Zatrzymaniem wody w organizmie, obrzękami, wysokim ciśnieniem krwi, a w skrajnych przypadkach nawet zatrzymaniem akcji serca.
Jeśli więc wybieramy słodycze z lukrecją starajmy się je ograniczać, a przy stosowaniu suplementów – zawsze czytajmy ulotki.
Naturalne trucizny to norma
Mamy nadzieję, że udało nam się udowodnić, że nie wszystko co naturalne, zawsze jest zdrowe. Naturalne trucizny w pożywieniu również mogą występować! Zwykle zależy to od ilości, gdyż tak jak zdążyliśmy się przekonać np. w przypadku kumaryny, substancja potencjalnie toksyczna może mieć też działanie prozdrowotne, jednak jedynie gdy zastosujemy odpowiednią dawkę. Nie popadajmy więc w paranoję, jedzmy tak, jak lubimy, ale miejmy z tyłu głowy, aby z niczym specjalnie nie przesadzać. Zachowajmy zdrowy umiar i cieszmy się życiem 🙂
Sprawdź też co jeść, żeby nie mieć wzdęć?
Przygotowała: Antonina Bielecka, Stażystka Get Fit Catering